Przykład Fukushimy dobitnie pokazał, że skażenie radioaktywne nie jest już czysto hipotetycznym zagrożeniem dla zdrowia wszystkich żyjących istot. Czarnobyl oraz inne wypadki jądrowe powinny były stać się wystarczającymi ostrzeżeniami. Ale obecnie to Fukushima wzywa do pilnej próby każdej z możliwości przetrwania. Poniższy artykuł zawiera bardzo ciekawe informacje na temat efektu Agnihotry i wytworzonego w jej wyniku popiołu na problemy wywołane promieniowaniem jądrowym.  

Podczas przeprowadzania Agnihotry, dym zbiera cząstki szkodliwego promieniowania z atmosfery i na bardzo subtelnym poziomie, neutralizuje ich radioaktywny wpływ. Nic nie zostaje zniszczone, jedynie zmienione (Vasant V. Paranjpe, Homa Therapy – Our Last Chance, p.21).  

Dr. Ulrich Berk (Niemcy) 

 Do tej pory poruszyliśmy kwestie pozytywnych efektów Agnihotry i popiołu z niej pochodzącego na powietrze, ziemię oraz źródła wody. Jednak istnieje jeszcze jedno zagrożenie ekologiczne mające wpływ na te wszystkie sfery, będące wyjątkowo niebezpieczne ze względu na brak możliwości wykrycia go naszymi zmysłami. Jest to radioaktywność. Stała się ona problemem na dużą skalę podczas Drugiej Wojny Światowej, kiedy świat obiegły wieści o fatalnym zniszczeniu Hiroshimy i Nagasaki. Później miało miejsce parę innych wypadków w elektrowniach jądrowych (nie wszystkie dostały się do wiadomości publicznej), najgorszymi z których były Czarnobyl i Fukushima. Ale skażenie radioaktywne wystąpiło również z powodu użycia zubożonego uranu do bomb podczas różnych wojen na całym świecie. Zanieczyszczenie radioaktywne stało się więc globalnym problemem – obecnie Zachodnie Wybrzeże USA przenika wiatr i woda z Oceanu Spokojnego zawierające radioaktywne substancje z katastrofy Fukushimy.   

W przypadku skażenia biologicznego, fizycznego i chemicznego istnieją sposoby na degradowanie szkodliwych substancji. Ale w przypadku substancji radioaktywnej można ją podgrzać, poddać zabiegom chemicznym, walić w nią lub poddać wysokiemu ciśnieniu – a radioaktywność pozostanie bez zmian. Dlatego substancje skażone radioaktywnością zazwyczaj trzeba przechowywać w izolacji przez wiele pokoleń, niektóre z nich nawet przez tysiące lat (w zależności od czasu połowicznego rozpadu zawartych izotopów).  

W skrócie, można stwierdzić, że promieniowanie radioaktywne jest obecnie jednym z większych zagrożeń ekologicznych, a współczesna nauka nie posiada jeszcze rozwiązania. Mając to na uwadze, możliwości Agnihotry oraz Terapii Homa są nadzwyczajne.  

Pierwsze obserwacje 

Pierwsza obserwacja miała miejsce na farmie Homa w Austrii po katastrofie w Czarnobylu.  

Karin Heschl, właścicielka tej farmy pisze: 

“Miałam farmę w Kirchberg on der Raab, Styria w Austrii w 1986 roku kiedy doszło do wypadku w Czarnobylu. Praktykowałam zasady organicznego rolnictwa Homa łącznie z paleniem Agnihotry podczas wschodu i zachodu słońca, cztery godziny dziennie Om Tryambakam Homa oraz 24 – godzinną Homę w czasie pełni i nowiu. Od razu po wypadku w Czarnobylu rząd Austriacki zarządził zbadanie próbek mleka oraz paszy pod kątem radioaktywności.  

Naukowcy byli zaszokowani faktem, że mleko oraz pasza z mojej farmy miały normalny poziom radioaktywności, podczas gdy wszystkie sąsiednie farmy odnotowały o wiele wyższą radioaktywność.” 

Popiół z Agnihotry nas chroni 

Po tej obserwacji naukowcy ze wschodniej Europy zaczęli przeprowadzać eksperymenty badające efekt Agnihotry oraz tworzącego się popiołu na radioaktywność. Prowadzący grupę badaczy fizyk Miro Haber, w wynikach badań stwierdził: 

“W kontekście fizjologicznym, ciało cały czas wymienia elementy (nie komórki). Jest tylko kilka wyjątków jak soczewki w oczach czy niektóre elementy układu nerwowego. Mechanizm tej wymiany elementów w ciele nie jest do końca znany. Do jej przeprowadzenia ciało notorycznie potrzebuje takich elementów jak wapń, miedź, żelazo itp.  Do póki te elementy nie są radioaktywne, ciało funkcjonuje normalnie. Nasze ciało potrafi dobrze sobie radzić z normalną radioaktywnością, która istnieje od milionów lat na naszej planecie. Jednak od czasów wypadku w Czarnobylu, mamy do czynienia z o wiele bardziej wzmocnioną, wytworzoną przez człowieka radioaktywnością. Wiele radioaktywnych elementów jak cez, jod czy żelazo spadło na naszą planetę. Czas połowiczny rozpadu tych izotopów jest znacznie dłuższy w niektórych z nich. Przedostały się z powietrza do ziemi, a stamtąd do jedzenia – sałaty, warzyw, owoców. Wchłaniamy elementy radioaktywne właśnie przez jedzenie. To dlatego, że nasze ciało nie potrafi odróżnić, który element jest radioaktywny a który nie, więc wchłania elementy bez selekcji. Gdy element radioaktywny jest przechowany w ciele, promieniuje przez cały czas (jak latarnia morska) i niszczy komórki w swoim otoczeniu. Ciało reaguje infekcją (w szczęśliwym przypadku radioaktywny element zostaje wyrzucony z ciała) lub reaguje guzem z nowotworem. 

Jak możemy uniknąć wchłaniania radioaktywnych elementów przez nasze ciało? Odpowiedź jest prosta – musimy dać naszemu ciału każdy element w naturalny (nieradioaktywny) sposób. Gdy ciało jest nasycone tymi elementami, każdy radioaktywny element nie zostaje już wchłonięty. Ciało szybko się go pozbywa. Nowo wchłonięte, nieradioaktywne elementy z czasem zaczynają zastępować substancje radioaktywne, które spożyliśmy wcześniej, a które nasze ciało przechowuje. 

Skąd więc mamy pobierać te nieradioaktywne elementy aby chronić nasze ciała? Eksperyment przeprowadzony jakiś czas temu pokazał, że popiół z Agnihotry (który został wytworzony przez około 40 uczestników wg. instrukcji Haber’a) nie był radioaktywny, mimo, że składniki były radioaktywne.

Jak ten mechanizm zamiany radioaktywnych cząstek na nieradioaktywne działa, jeszcze nie wiemy. Nie wyjaśni tego ani współczesna chemia ani fizyka. Ale wynik testu otrzymano za każdym razem z tym samym skutkiem. Popiół z Agnihotry posiada normalną radioaktywność oraz zawiera wszystkie 92 naturalne pierwiastki. W ten sposób wszystkie potrzeby ciała zostają spełnione.

Dlatego zalecane jest wszystkim aby spożyć jedną łyżeczkę popiołu z Agnihotry przed każdym posiłkiem, szczególnie rano. Najprościej byłoby stworzyć tabletki z popiołu, przez co łatwo go będzie spożyć. (ludzie przyzwyczajeni są do spożywania tabletek)”

Popiół z Agnihotry neutralizuje radioaktywność w jedzeniu

Po katastrofie w Fukushimie, został przeprowadzony eksperyment w Instytucie Fizyki w Akademii Nauki w Kijowie na Ukrainie (byłym Związku Radzieckim).

Japoński ryż pochodzący z Fukushimy skażony izotopami Cs-137 oraz Cs-134 (radioaktywność wynosiła około 200Bq/kg) został pobrany w ilości 50g i zmieszany z wodą i popiołem Agnihotry – jedna łyżka na jeden litr wody.

Pomiary spektometryczne mieszanki wody, popiołu Agnihotry oraz radioaktywnego ryżu były przeprowadzone w urządzeniu zwanym “Food Light”, które pozwala zmierzyć poziom radioaktywności w krótkim czasie. Pomiar radioaktywności otoczenia wykazał 8Bq (Becquerel). Pomiar próbki (mieszaniny zawierającej 50g radioaktywnego ryżu) pokazał, że początkowo podczas pierwszego i drugiego dnia pomiaru radioaktywność była na tym samym poziomie, 200 Bq/kg. 

Podczas trzeciego i czwartego dnia radioaktywność spadała do około 160 Bq/kg. 

Następnie pomiar został wstrzymany na około 10 dni. Po tym czasie wrócono do pomiaru – 14go i 15go dnia. 

Podczas tych dwóch dni radioaktywność otoczenia wynosiła 3Bq/kg. Pomiar pokazał, że próbka nie posiadała już radioaktywności – wynosiła ona tyle samo co otoczenie – 3Bq/kg. 

Wynik: Popiół z Agnihotry z wodą całkowicie zneutralizował radioaktywność ryżu z próbki w ciągu 2 tygodni.

Wnioski:

Zalecane jest spożycie popiołu Agnihotry co najmniej trzy razy dziennie, najlepiej przed posiłkami. Korzystne jest również moczenie warzyw i owoców w wodzie z popiołem Agnihotry przez noc, przed posiłkiem.

Planujemy projekt farmy Terapii Homa blisko zniszczonych reaktorów elektrowni Fukushima w Japoni aby sprawdzić jak starożytne techniki mogą pomóc zneutralizować radioaktywność w ziemi, wodzie oraz powietrzu aby przywrócić naturze równowagę.